Członkowie naszego koła, Anna Regini oraz Tomasz Szarubka, uczestniczyli w wyjeździe studyjnym do Brukseli organizowanym przez biuro Posła do Parlamentu Europejskiego Rafała Trzaskowskiego. Odbył się on w dniach 9-12 października br.
Relacja Ani Regini
Bardzo cieszyłam się na możliwość wyjazdu i poznania Parlamentu Europejskiego oraz wielu ciekawych osób. Nie zawiodłam się.
Wyjazd nie był długi, ale program za to niezmiernie bogaty. Jeszcze w dniu przyjazdu wraz z grupą studentów, poszliśmy na belgijskie frytki, mieliśmy okazje wyjść na miasto i spróbować belgijskiego piwa (ponad 200 rodzajów!). Po raz pierwszy poczułam „europejski” klimat tego miasta. Mnóstwo ludzi różnych narodowości, a co cieszyło najbardziej, wszędzie dało się słyszeć polskie rozmowy. Chodząc ulicami starego miasta na każdym kroku można było zobaczyć sklepiki z czekoladą, każdy odmienny, ze starannie przemyślanym wnętrzem i dekoracjami. Każdy był sztuką sam w sobie. Uczta nie tylko dla podniebienia, ale i oka!
Następy dzień był w pełni zaplanowany. Rano wspólnie z polską przewodniczką zwiedziliśmy zabytkowe miejsca w Brukseli, poznaliśmy też historię i zwyczaje belgijskie. Było też trochę o teraźniejszej polityce. Belgia obecnie nie może stworzyć rządu federalnego i wszyscy czekają jak rozstrzygnie się sprawa jedności Flamandów i Walonów. Zwiedziliśmy też belgijskie Stare Miasto, Grand Place, widzieliśmy Manneken’a Pis’a (znany symbol Brukseli J), słynne Atomium i wiele innych zabytków. Potem zjedliśmy lunch w Parlamencie Europejskim. Najedzeni, poszliśmy do siedzimy Komisji Europejskiej, gdzie opowiedziano nam o jej zadaniach. Następnie odbyło się spotkanie z organizatorem wyjazdu Europosłem Rafałem Trzaskowskim, który opowiedział nam o roli Parlamentu, jego poszerzonych kompetencjach i uświadomił jak istotnie jego decyzje wpływają na życie wszystkich Europejczyków. Poseł zaprowadził nas także do Sali posiedzeń Parlamentu Europejskiego. Na koniec dnia, zmęczonych ilością wrażeń, zaproszono nas na kolację z Europosłem Trzaskowskim na słynne belgijskie mule.
Następnego dnia po śniadaniu wyruszyliśmy już w drogę powrotną. Podróż także była ciekawa, choć nieco męcząca. Przejeżdżaliśmy przez Belgię, Holandię, Niemcy i dodarliśmy do Polski o 6 rano następnego dnia.
Jestem ogromnie wdzięczna, że mogłam wziąć udział w tym wyjeździe. Dużo lepiej poznałam Brukselę, jej historię, uroki i problemy. Miałam też okazję do poznania wielu nowych ludzi, studentów, którzy zajmują się tematyką europejską oraz ich projekty. Dowiedziałam się mnóstwo o pracy najważniejszych instytucji europejskich. Wzbudziło to moją ciekawość i zmotywowało do dalszego pogłębiania mojej wiedzy na temat Unii Europejskiej. Wszystkie te doświadczenia były dla mnie bardzo wzbogacające. Chciałam serdecznie podziękować Rafałowi Trzaskowskiemu i pozostałym organizatorom wyjazdu za taką możliwość.