W środę 21 grudnia delegacja koła oddała hołd wybitnemu Czechowi Vaclavovi Havlovi, a także setkom bezimiennych ofiar reżimu Kim Dzong Ila.
Dla wielu z Nas niedziela 18 grudnia była dniem wyjątkowo smutnym i pełnym zadumy po otrzymaniu informacji, że odszedł po ciężkiej chorobie Vaclav Havel. Skromny europejczyk, patriota, dramaturg, reżyser , opozycjonista, a przede wszystkim pierwszy Prezydent wolnej i demokratycznej Czechosłowacji.
Poniedziałkowy poranek 19 grudnia był zupełnie inny. Świat obiegła wieść, iż umarł dyktator Korei Północnej, morderca i tyran Kim Dzong Il.
W środę 21 grudnia delegacja warszawskich struktur SMD oddała hołd w ambasadzie przy Alei Róż bohaterowi antykomunistycznej opozycji wpisując do księgi kondolencyjnej pełne podziwu, ale również smutku słowa. Pełni inspiracji i nutką odwagi wyruszyliśmy na ulice Bobrowiecką, gdzie znajduję się Ambasada Korei Pólnocnej. Zostaliśmy poddani dokładnej kontroli i wpuszczeni jako studenci do gmachu ambasady. Następnie wprowadzono Nas do małej sali udekorowanej kwiatami i obrazem zmarłego tyrana. Z pełną odpowiedzialnością i zawziętością wpisano te oto słowa do wielkiej księgi żałobnej:
„Kłaniamy się umęczonemu Narodowi Korei Północnej w nadziei, że śmierć tyrana otworzy drogę ku wolności i demokracji”
Stowarzyszenie Młodzi Demokraci,
Paweł Moras, Aleksander Arabadźić, Aleksandra Gajewska, Marcin Przystawski, Michał Jurek
Po tym akcie zostaliśmy oskarżeni o imperialistyczną prowokację. Następnie kazano nam natychmiast opuścić budynek. Wiedząc, iż możemy w każdej chwili zostać zatrzymani na dłużej, szczęśliwie opuściliśmy Ambasadę.
Aleksander Arabadźić